W całej Polsce rozpoczeły się tzw. Bale Wszystkich Świętych. Stają się one, katolicką alternatywą dla przybyłego z USA Halloween. Są odtrutką na gloryfikowaną kulturę śmierci. Uczniowie przebierają się za osoby wyniesione na ołtarze. Przybliżają postacie świętych, których zarówno życie, jak i wyznaczona przez Boga misja mogą stać się wzorcem na ich własnej drodze do świętości.
Z okazji zbliżającej się wigilii Wszystkich Świętych w naszej szkole zorganizowany został właśnie taki bal. Świetna zabawa w świętym towarzystwie. Uczniowie w tym dniu paradują po szkole przebrani za świętych cały dzień, a na koniec otrzymują mnóstwo cukierków. To wszystko w nawiązaniu do świętych i aniołów, sprawia dzieciom prawdziwą radość, kształtując jednocześnie w nich piękne wartości i uczy radości z dnia Wszystkich Świętych.
Tak, jest to świetna zabawa. Chociaż w naszej tradycji święto to zakorzeniło się jako czas zadumy i smutku po utracie bliskich. 1 listopada jest jednym z radośniejszych świąt w Kościele katolickim. To właśnie tego dnia czcimy naszych braci chrześcijan, którzy przebywają już w niebie, przy Bogu Ojcu; to właśnie ten dzień jest wyrazem naszej wiary w obcowanie świętych, w ich moc sprawczą w naszym życiu, właśnie ten dzień przypomina, że każdy z nas jest powołany do świętości i to właśnie tego dnia szczególnego znaczenia nabierają słowa Apokalipsy św. Jana: „a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: Zbawienie u Boga naszego, Zasiadającego na tronie i u Baranka. A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na oblicza swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków! Amen”.
Skoro dzień Wszystkich Świętych jest tak radosnym, dlaczego towarzyszy mu smutek? Wystarczy spojrzeć na polską tradycję związaną z tym świętem. Jeszcze przed XIX wiekiem w całym kraju wierzono, że w wieczór dnia Wszystkich Świętych dusze zmarłych wychodzą z grobów i procesyjnie udają się do kościołów, gdzie msze w ich intencji sprawuje zmarły biskup. Pokładano również wiarę w tym, że dusze zmarłych mogą w tę noc odwiedzać swoje domy i najbliższych, ci zaś przygotowywali im odpowiednią strawę. I choć chleby wypiekane na potrzeby zmarłych, noszone im na groby, palone ogniska, przy których dusze zmarłych mogły się ogrzać przed powrotem w zaświaty zastąpiły znicze oraz wieńce, zasada przyświeca nam ta sama co naszym przodkom. Jest nią pamięć o najbliższych, którzy od nas odeszli.
Już w ubiegłym roku uczniowie z licznych parafii i szkół całej Polski mogli wziąć udział w Balu Wszystkich Świętych. Organizowane były również marsze świętych, procesje, całonocne czuwania i modlitwy, a każdy bal i marsz ma inny, indywidualny przebieg. W niektórych miastach wierni maszerują z wizerunkami świętych Kościoła katolickiego i świecami w dłoniach, w innych odbywają się nieszpory ku pamięci Wszystkich Świętych, jeszcze w innych, jak np. w jednej z wrocławskich parafii, niesiono nawet w uroczystej procesji relikwia świętych.
Może zatem zamiast przebierać swoje dziecko w kostium przerażającego potwora i wysyłać do sąsiadów po cukierki dawane przezeń, aby nie spłatało psikusa, warto je przebrać za świętego i wziąć razem z nim udział w radosnej, ładnej, wartościowej i pouczającej zabawie – Balu Wszystkich Świętych?