Tylko w zeszłym roku miało miejsce prawie 3 tys. wypadków z udziałem dzieci do lat 14. I choć z roku na rok jest coraz lepiej, to nie wolno zapominać o edukacji, szczególnie najmłodszych uczestników ruchu. Przykładem powinni świecić rodzice, ale i instytucje – szkoła i gmina.
Pierwszym krokiem do poprawy bezpieczeństwa dzieci w drodze do szkoły jest edukacja. I nie chodzi tu tylko o przepisy. Trzeba też uczyć przewidywania sytuacji. Należy z dzieckiem przejść kilkukrotnie trasę, rozmawiać o zagrożeniach i wyjaśniać, jak postępować w trudnych momentach. Oprócz tego przestrzegajmy przepisów sami, bo najmłodsi to obserwatorzy, którzy szybko przejmują od nas złe nawyki.
„Jeśli dziecko dowozimy, to zawsze umieszczajmy je w foteliku. Poza tym nie zatrzymujmy samochodu w nieodpowiednich miejscach, by wypuścić szybko dziecko do szkoły” – mówi w wywiadzie dla serwisu infoWire.pl Maria Dąbrowska-Loranc, kierownik Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Instytutu Transportu Samochodowego. Pamiętajmy ponadto, że dziecko do 7. roku życia nie może samodzielnie chodzić do szkoły. Musi mieć opiekę chociażby 10-latka.
Rodzice powinni zadbać też o właściwy strój dla swojego dziecka, zawierający elementy odblaskowe. Kiedy poruszamy się wieczorem, jesteśmy widoczni dla kierowcy jedynie z odległości 20 m. Odblask zwiększa ten dystans nawet do 150 m! Gdy dziecko dojeżdża rowerem, niech zawsze na głowie ma kask ochronny.
Zapewnianie bezpieczeństwa leży również w gestii szkoły i władz samorządowych. Powinny one zadbać o odpowiedni środek transportu dowożący dzieci do szkoły oraz o przeszkolenie kierowców i opiekunów, a także organizować spotkania edukacyjne dla uczniów.
Źródło: Bezpieczeństwo dzieci w drodze do szkoły | Motofakty